Dużo roboty przede mną...
Dzisiejszy trening na płotkach dał mi sporo do myślenia. Wiem, że moja technika na płotkach nie jest idealna i czeka mnie dużo pracy by to zmienić. Ciągle popełniam sporo błędów, które później decydują o końcowym rezultacie. Kuleje u mnie przede wszystkim noga zakroczna, którą długo ściągam z płotka. Wiem, że to właśnie na tym muszę się skupić podczas przygotowań do nowego sezonu. 400m ppł to trudny i ciężki dystans, który nie toleruje błędów. Jeden źle pokonany płotek i jest praktycznie po biegu, a na mecie kilka setnych może decydować o wszystkim.
Wracając do dzisiejszego treningu, to biegało mi się dosyć ciężko. Nogi miałem zmęczone, spięte i niechętne do biegania płotków.Było to spowodowane dwoma czynnikami. Pierwszym z nich była wczorajsza siła. Drugim, były po prostu płotki, które biegałem w sumie pierwszy raz w tym okresie przygotowawczym. Trening wykonałem, ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie luźniej i poprawniej technicznie. Jutro (tzn dziś) czeka mnie tempo, prawdopodobnie 12x200m - jeden z przyjemniejszych treningów w tym okresie.
Poniżej dwa filmiki z dzisiejszego treningu.
Stay tuned ;]
prawie jak 49 s :)
OdpowiedzUsuńładnie Bogu :D
OdpowiedzUsuńNa huj to ? zjebane
OdpowiedzUsuńwidzę na AWFie ćwiczysz
OdpowiedzUsuńNo tak, 2 razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuń