sobota, 9 czerwca 2012

Memoriał im. Janusza Sidły - Sopot, zapowiedź

Już dziś wystartuję na memoriale im. Janusza Sidły, który jak co roku odbędzie się Sopocie. Pobiegnę na 400m i będzie to dla mnie ostatni start przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski Seniorów. Wierzę, że będę w stanie powalczyć o życiówkę (48.98), tym bardziej, iż będzie z kim biegać. Obstawa zawodów zapowiada się bardzo ciekawie - krajowa czołówka oraz zawodnicy zza granicy. Jest szansa na wiele wiele wartościowych rezultatów, tak więc zachęcam do odwiedzenia stadionu leśnego w Sopocie:)


 
Pogoda według prognoz ma być idealna, a start ' u siebie ' zobowiązuje...




poniedziałek, 4 czerwca 2012

Żylewicz + Makroregion.

Od Akademickich Mistrzostw Polski sporo się działo. Przebiegłem się dwa razy 400m ppł, przy okazji pobiłem życiówkę:)

Zacznę od początku. 26 maja na memoriale im. Józefa Żylewicza po raz pierwszy w sezonie wystartowałem na 400m ppł. Był to dla mnie niezwykle ważny bieg, który przede wszystkim chciałem ukończyć. Ciągle czułem mięsień dwugłowy uda. Na treningu płotkowym poprzedzającym zawody byłem jeszcze zagubiony - nie czułem rytmu, biegałem asekuracyjnie. Noga ciągle mi doskwierała, przez co brakowało mi pewności siebie. Bieg na zawodach wyglądał dokładnie tak, jak trening. Zacząłem asekuracyjnie (23,3 na 5 płotków), później nie było wcale lepiej. Za szybko zmieniłem rytm na 14 kroków, drobiłem kroki przed płotkami. Dobiegłem ze słabym wynikiem - 54.53. Powinienem się załamać, ale wiedziałem, że stać mnie na dużo lepszy wynik. Potrzebowałem tylko zdrowia i kolejnego biegu.

Długo nie musiałem czekać, bo zaledwie tydzień. Wczoraj wystartowałem w Słupsku na Makroregionie Jun i Jun mł. Sytuacja z nogą wyglądała już dużo lepiej, ból był już niewielki. Ostatni trening wykonałem całkiem nieźle, przez co czułem się pewniej. Widziałem, że muszę pobiec mocno pierwsze pięć płotków i po prostu zerwać z asekuracyjnym bieganiem. Tak też zrobiłem, w przeciwieństwie do biegu z memoriału Żylewicza, osiągnąłem czas o ponad sekundę lepszy już na piątym płotku (22,15). Kolejne płotki pokonywałem w miarę płynnie, chociaż ciągle zbyt wysoko wybijałem się, przez co sporo traciłem. Zabrakło jeszcze obiegania, ale końcowy rezultat był dla mnie miłą niespodzianką - 52.95, czyli nowy rekord życiowy. Nareszcie uporałem się z tą przeklętą granicą 53s. Teraz czas na połamanie 52s.






wtorek, 22 maja 2012

Akademickie Mistrzostwa Polski - Bydgoszcz

Tak jak zapowiadałem - w miniony weekend wystartowałem w Bydgoszczy na Akademickich Mistrzostwach Polski. Były to niezwykle ciężkie, ale udane zawody. Startowałem indywidualnie w biegu na 400m oraz w dwóch sztafetach - 4x100 i 4x400m, gdzie wraz z kolegami zdobyliśmy dwa brązowe medale w typach uczelni.

Pierwszego dnia rozpocząłem rywalizację od sztafety 4x100m. Start w tej konkurencji był dla mnie sporym znakiem zapytania. Nie wiedziałem czy mój dwugłowy uda wytrzyma. Miałem pewne obawy, w końcu na zawody jechałem po blisko dwóch tygodniach bez mocnego treningu. Wszystko po to by wystartować w tej imprezie. Na rozgrzewce odczuwałem w mięśniu lekkie kłucie, ale przecież nie mogłem odpuścić i zawieść kolegów. Wystartowałem, odebrałem pałeczkę i na szczęście dobiegłem. Początkowo czas jaki się wyświetlił na tablicy to 44.51. Było to oczywiście niemożliwe, czas zweryfikowaliśmy u sędziów i wyszło 43.22. Wynik ten dał nam 7 miejsce klasyfikacji generalnej oraz 3 miejsce w uniwersytetach.

Po kilku godzinach przerwy przyszedł czas na 400m. Przyznam szczerze, że pomimo lekkiego bólu w nodze i przerwie w treningach liczyłem na dobry rezultat. Miałem do tego prawo, przecież trzy życiówki; na 100,300 i 500 metrów były wyznacznikiem wzrastającej formy. Liczyłem na to, iż uda mi się uzyskać chociaż przyzwoity wynik na poziomie 49,50. Niestety nie udało się. Od początku biegłem asekuracyjnie, nie byłem w stanie wejść w swój odpowiedni rytm. Miałem wrażenie, że lewa noga nie ma ochoty na szybkie bieganie... Na mecie zobaczyłem 50,70 i zostałem po prostu wryty w ziemię. Nie myślałem, że mogę pobiec aż tak słabo. Ostatnie dwa tygodnie były jednak kluczowe i myślę, że głównie stąd moja słabsza dyspozycja.



Kolejny dzień to już sztafeta 4x400m, gdzie również mięliśmy szansę na bardzo dobrą pozycję. Przyznam jednak, że bardziej od miejsca interesował mnie mój bieg na zmianie. Chciałem udowodnić sobie, że bieg z dnia wcześniejszego był nieporozumieniem. Pobiegłem dużo mocniej, ale niestety również dużo sztywniej. Szczególnie w końcówce biegu byłem bardzo spięty. Niemniej jednak wynik jaki osiągnąłem na zmianie był już całkiem przyzwoity - ok 49,1 - 49,2. To już daje nadzieję, na dobre wyniki w najbliższym czasie. Co do naszego wyniku - osiągnęliśmy 3,25,71 i zajęliśmy 3 miejsce w klasyfikacji uniwersytetów.


Z zawodów wróciłem zdrowy i co najważniejsze - z dwoma medalami. Myślę, że mogę być zadowolony, chociaż do pełni szczęścia zabrakło dobrego wyniku na 400m. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko trenować i cierpliwie czekać na rezultaty :)




czwartek, 17 maja 2012

Akademickie Mistrzostwa Polski - Bydgoszcz, zapowiedź

Dziś będzie krótko.

Jutro wyjeżdżam do Bydgoszczy na Akademickie Mistrzostwa Polski. Będzie to dla mnie pierwsza poważna impreza tego sezonu. Wystartuję w dwóch sztafetach - 4x100m, 4x400 oraz indywidualnie na 400m. Zapowiada się ciężki weekend. Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi na stuprocentowe bieganie i będę mógł pokazać się z jak najlepszej strony.

Relacja już w niedziele.

sobota, 5 maja 2012

Otwarcie sezonu - Gdańsk 05.05.2012 (100 i 300m)

Otwarcie sezonu lekkoatletycznego mam za sobą. Dwie życiówki, dwa wartościowe rezultaty, które dają nadzieje, na szybkie bieganie w dalszej części sezonu. 100m - 11,22 PB (wiatr oficjalnie nie był mierzony, ale raczej wiało lekko w twarz). 300m - 35,36 PB, życiówka poprawiona o ponad pół sekundy. Może wyniki byłyby lepsze, gdyby nie totalna amatorszczyzna w wykonaniu organizatorów. Opóźnienie 30-40minut, brak pomiaru wiatru, niedziałający zegar z wynikami, czy chociażby czytanie finału setki 5 minut przed startem... NO COMMENT.