środa, 1 lutego 2012

Obóz Muszyna - relacja pierwsza.


Cztery dni obozu już za mną, więc napisze kilka słów na temat treningu. Póki co nogi lekko zmasakrowane, ale jest to jak najbardziej normalne. Zawsze pierwsze dni są ciężkie, później jest już z górki. 

Niedziela - Tylko rozbieganie, jako że 17h w pkp dało się we znaki. Trzeba było odpocząć.
Poniedziałek - Pierwsza taka siłownia od ok. dwóch miesięcy - czyli mocna :) Przede wszystkim duże obciążenia i sporo ćwiczeń. II trening - sala.
Wtorek - 8x3 min biegane dosyć spokojnie, z uwagi na to, że dopiero wracamy do treningów objętościowych. II trening - sala.
Dziś udaliśmy w góry na pierwszą wycieczkę. Do zdobycia mięliśmy jeden ze szczytów Beskidu Sądeckiego – Jaworzynę Krynicką - 1114m n.p.m. Na pierwszy rzut oka wydaje się dosyć nisko, ale przewyższenie nad ośrodkiem w którym mieszkamy  wynosi ok 650m, w związku z czym nie było lekko. Dodatkowo niska temperatura ok (-25 C) i świeży śnieg znacznie utrudniały nam wejście. Były momenty, kiedy nogi dosłownie się paliły, ale w niezłym  zdobyliśmy szczyt. Wróciliśmy zbiegając, przeżyliśmy. Kolejna wycieczka już w sobotę. II trening - stretching/rozciąganie. III trening - sauna.

Zdjęcia z dzisiejszej wycieczki...















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz